Konopie uprawiali i szeroko wykorzystywali już starożytni. Te rośliny posiadają niesamowity potencjał, który jest obecnie na nowo odkrywany. Chociaż już w 1937 roku napisano artykuł w poczytnym magazynie popularnonaukowym „Popular Science”, w którym znaleziono (uwaga!) zastosowanie konopi na 25 000 sposobów, to jednak przez wiele lat nad tą „święta rośliną” krążył bardzo szkodliwy nimb „rośliny przeklętej”. Długo nie doceniano jej właściwości leczniczych i zdrowotnych, skupiając się tylko na jej negatywnych właściwościach narkotycznych. Nie wolno jednak zapominać o konopiach siewnych, które otwierają zupełnie nowy świat możliwości w wykorzystaniu leczniczym.
Obecnie producenci kremów do skóry zawierających kannabidiol (CBD) twierdzą słusznie, że produkty te łagodzą ból i zmniejszają stany zapalne, dzięki czemu są korzystne dla osób z określonymi schorzeniami. Pamiętać należy, że produkty takie zwykle zawierają niewiele lub wcale tetrahydrokanabinolu (THC), który jest psychoaktywnym związkiem. W związku z powyższym twierdzenia osób, którzy w dalszym ciągu odsądzają od czci i wiary używanie maści konopnych, należy poddawać stałej i stanowczej rewizji. To produkty, które mają pomagać i powstają pod czujnym okiem specjalistów medycznych.
Na rynku dostępnych jest wiele preparatów medycznych opartych na wyciągu z liści konopi. Maść konopna na bóle mięśni i stawów maść to obowiązkowa pozycja w asortymencie aptek. Łagodzi ona doskonale dolegliwości reumatyczne w okolicach takich jak kolana czy kręgosłup. Przykładowo, maść konopne Mazani to produkt w pełni naturalny, nie zawierający wzmacniaczy ani syntetycznych składników. Poza działaniem przeciwbólowym i rozluźniającym, jest zatem przyjazna środowisku naturalnemu. Podobnie jak konopna maść przeciwbólowa Medicprogress, która oparta na 10 – procentowym oleju konopnym, pobudza krążenie krwi w zbolałych partiach ciała, a efekt ulgi utrzymuje się dłużej niż w przypadku innych, chemicznych specyfików. Maści konopne ułatwiają masaż i szybko wchłaniają się w skórę.
Za medycyną opartą na konopiach, przemawia długa tradycja. W biblijnej Księdze Wyjścia, Mojżesz otrzymał od Boga przepis na święty olej leczniczy, który zawierał właśnie wyciąg z konopi, a o zaletach tych „świętych roślin” nie omieszkał też wspomnieć, nieco humorystycznie, bohater „Trylogii” Sienkiewicza, niezawodny jak zawsze, imć pan Zagłoba: „Radziłem mu iżby siemię konopne w kieszeni nosił i po trochu spożywał (…) od tej pory tak mu się dowcip zaostrzył, że i najbliżsi go nie poznają”.
